Jelcz „odcięty” od Wrocławia? Ostatni pociąg ze stolicy regionu o 21:36

Ostatni pociąg regionalny odjeżdża z Wrocławia o godz. 23. Później nie da się już wyjechać z miasta koleją. To problem wielu osób pracujących we Wrocławiu, a mieszkających w ościennych miejscowościach. Dotyczy także dojeżdżających z Wrocławia do Jelcza. Bowiem ostatni pociąg ze stolicy Dolnego Śląska od 10 grudnia będzie odjeżdżać o 21:36.

– Mam nadzieję, że możliwość dojazdu dla tych osób zwiększy się, gdy powstanie kolej aglomeracyjna. Skoro Urząd Marszałkowski planuje na linii do Jelcza-Laskowic uruchomić docelowo nawet 20 par pociągów, to wydaje mi się, że jest to realne. Jeszcze jednak zbyt wcześnie, by mówić czy to się uda – tłumaczy w rozmowie z Gazetą Wrocławską Milan Ušák, burmistrz Siechnic.

Jak czytamy w gazecie, władze województwa nie mówią „nie” pociągom nocnym, ale na ich wprowadzenie potrzebują rozbudowy taboru.

– Zdajemy sobie sprawę, że pociągi po godz. 23 też są potrzebne, bo takie są dzisiaj realia na rynku pracy. W tej chwili jednak to nie jest kwestia naszego wyboru, co możliwości. Kiedyś te pociągu muszą być przecież sprzątane, myte i przygotowywane do kolejnego dnia pracy, a to wszystko dzieje się w nocy. Potrzebujemy po prostu czasu, by mieć tyle pociągów, aby móc wprowadzić połączenia w późniejszych godzinach – mówi Jerzy Michalak, członek zarządu województwa dolnośląskiego.

REKLAMA