Jelcz-Laskowice: Wyrzucił pralkę w lesie. W środku uwięziony pies

– Podłość i okrucieństwo ludzi zdają się nie mieć żadnych granic. Kobieta spacerująca dziś po lesie w okolicach ul. Spokojnej w Łęgu k. Jelcza Laskowic (naprzeciwko fabryki Toyota Motor) dokonała makabrycznego odkrycia. Łącznie ze starą pralką wyrzucono tam jak śmiecia również psa – informuje Ekostraż.

– Pies znajdował się w bębnie pralki, który nakryty był ciężką metalową płytą, będącą jej elementem. Nie jest możliwe, aby pies sam sobie wszedł do wnętrza zamkniętej pralki. To wynik obrzydliwego czynu człowieka, który wraz z niepotrzebną pralką pozbył się niepotrzebnego psa. Pies sam nie miał szans wydostać się z pralki – uwolniła go spacerująca kobieta. W bębnie pralki skazany był na śmierć.

– Pojechaliśmy po niego – jest już z nami. Skulony w sobie z przerażenia, wychudzony, odwodniony. Teraz potrzebuje przede wszystkim czułości i czasu oraz dobrej opieki lekarza weterynarii oraz człowieka. Żeby ludzie przestali kojarzyć mu z bezwzględnymi potworami, których do tej pory spotykał na swojej drodze – relacjonuje Ekostraż.

Za ustalenie właściciela psa Ekostraż wyznaczyła 5000 złotych nagrody. Pies nie ma mikrochipa.

REKLAMA