Policjanci wrocławskiej drogówki nie odpuścili mężczyźnie, który nie zatrzymał się do kontroli. Pościg zaczął się w Chrząstawie, a skończył w Jelczu-Laskowicach.
Policjanci gonili go, gdy osobowym Oplem uciekał przez błotniste leśne ścieżki i obezwładnili, jak próbował wskoczyć w pobliski zagajnik. Miał ponad promil alkoholu w organizmie i zatrzymane prawo jazdy.
Funkcjonariusze ustalili, że auto zabrał od mamy, która akurat przebywała w sanatorium. 37-latek odpowie teraz przed sądem za popełnione przestępstwa, grozić mu może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.