Acana Orzeł Jelcz-Laskowice zremisował 1:1 z Piastem Gliwice. Jedyną bramkę dla jelczan zdobył w 33. minucie Gustavo Henrique. Spotkanie to było jednocześnie ostatnim meczem Orłów w tym roku. Ostatnie tegoroczne spotkanie Acany Orła przypadło na wyjazdowe starcie z Piastem Gliwice. Jelczanie do tego meczu podchodzili jako wicelider Futsal Ekstraklasy oraz drużyna z najdłuższą serią spotkań bez porażki. Gospodarze z kolei, mimo że zajmowali 7. miejsce w ligowej tabeli, to do zespołu Jesusa Lopeza tracili zaledwie trzy punkty.
I choć Piasta od Acany niewiele dzieliło, to początek mógł mocno zaskoczyć. Równo z pierwszym gwizdkiem sędziego jelczanie ruszyli do ataku i po dwóch minutach mogło być nawet 2:0. Nieco szczęścia zabrakło jednak Ixemadowi Gonzalezowi i wynik pozostawał bez zmian. Na gospodarzy podziałało to wystarczająco motywująco. Gliwiczanie szybko się przebudzili i to oni mogli objąć prowadzenie. Sebastian Szadurski pomylił się jednak minimalnie i piłka po jego uderzeniu obiła zaledwie słupek. Po drugiej stronie boiska swoich sił próbował z kolei Maksym Pautiak. Ukrainiec przejął futsalówkę w środkowej strefie boiska i gdyby nie skuteczna interwencja jednego z defensorów, to rozpoczętą przez siebie akcję prawdopodobnie wykończyłby sam. Ostatecznie żadna z drużyn nie była w stanie objąć prowadzenia przed przerwą. Wynik 0:0 dawał więc teoretycznie większe szanse przyjezdnym, którzy o wiele bardziej skuteczni są w drugich odsłonach spotkań.
Niewiele brakowało, a teoria z praktyką nie miała by wiele wspólnego. Chwilę po zmianie stron gospodarze wyszli z kontratakiem, ale kolejny raz trafili w słupek, dzięki czemu kibice Orła mogli odetchnąć z ulgą. Bliski gola był chociażby Dominik Solecki. Na szczęście jego silne uderzenie powstrzymał dobrze interweniujący Foltyn.
Piłkarskie porzekadło w takich sytuacjach powiada, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Bliski wypełnienia tej reguły był Sergio Solano, który dostał otwierające podanie od Gustavo Henrique. Hiszpan był jednak zbytnio naciskany przez rywala, przez co nie był w stanie oddać czystego strzału.
Kolegę z zespołu wyręczył wspomniany Henrique. Brazylijczyk najpierw obił słupek, ale kilka minut później trafił już perfekcyjnie. Piłka po jego strzale zdążyła tylko przełamać ręce bramkarza, a następnie wpadła do siatki. Po tej bramce Piast postawił wszystko na jedną kartę. Wycofał z gry golkipera i w przewadze jednego zawodnika próbował doprowadzić do remisu. Udało im się to w 36. minucie, kiedy to futsalówkę do bramki skierował Rafał Franz. Gliwiczanie, co mogło zaskoczyć, wciąż byli zdecydowani na grę w przewadze. Taka taktyka mogła im bardzo pomóc, ponieważ Orły zostały zepchnięte do defensywy, ale jeden błąd mógł także zaważyć na końcowym wyniku spotkania. Aby nieco wspomóc swoich zawodników, trener Acany poprosił o czas. Ostatnie przekazane schematy nie pomogły jednak w osiągnięciu zwycięstwa. Spotkanie zakończyło się jednobramkowym remisem i oba zespoły mogły dopisać sobie w tabeli po jednym punkcie.
Piast Gliwice – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 1:1 (0:0)
Gustavo Henrique 33′ – Rafał Franz 36′.
Piast: Widuch (Grzywa, Wojcik) – Bugański, Romero, Grzywa, Tavarez – Wołongiewicz, Solecki, Czyszek, Cygnarowski, Grecz, Franz, Szadurski.
Acana Orzeł: Foltyn (Charrier) – Henrique, Solano, Marquina, Gonzalez – Pastars, Morozov, Firańczyk, Kędra, Pautiak, Szypczyński.
Fot. Jarosław Frąckowiak / Acana Orzeł Jelcz-Laskowice