Jelcz-Laskowice: Orzeł remisuje na inaugurację sezonu

Niecodziennym wynikiem zakończyło się pierwsze spotkanie Futsal Ekstraklasy w sezonie 2019/20. Acana Orzeł Jelcz-Laskowice zremisował bowiem w Gliwicach z miejscowym GSF-em 0:0. Faworytem starcia byli zawodnicy Jesusa Lopeza. Jelczanie do Gliwic przyjechali jako czwarta drużyna minionych rozgrywek, dlatego też w starciu z beniaminkiem ligi to im dawano większe szanse na zwycięstwo.

Gospodarze nie zamierzali się jednak cofać we własne pole karne. Grali odważnie, wychodzili z wysokim pressingiem, co niejednokrotnie utrudniało rozegranie piłki Acanie. Patrząc na statystyki można było nawet zauważyć, że są oni stroną minimalnie lepszą. Mimo to Orzeł potrafił zagrozić bramce rywala. Swoje okazje do pokonania golkipera GSF-u mieli chociażby Maksym Pautaik i Janis Pastars. Zawsze górą jednak wychodził bramkarz gliwiczan – Dawid Baretczka.

Po zmianie stron tempo gry wciąż stało na bardzo wysokim poziomie. Z czasem oba zespoły potrafiły stwarzać sobie coraz bardziej klarowne sytuacje. Po stronie gospodarzy taką okazję miał kapitan zespołu Tomasz Lutecki, ale po wejściu z piłką w pole karne strzelił wprost w Macieja Foltyna. U gości na listę strzelców mógł się wpisać z kolei Ixemad Gonzalez. Obie próby niespełna 21-letniego Hiszpana były jednak nieskuteczne. Za pierwszym razem ze strzałem poradził sobie Barteczka, a przy drugim uderzeniu pomogła mu poprzeczka.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się dość niecodziennym wynikiem – bezbramkowym remisem, co na inaugurację sezonu dało obu drużynom po jednym punkcie.

– Ważnym było dla nas, aby rozpocząć sezon zdobywając komplet punktów. Remis z GSF-em jest jednak bardzo cenny, ponieważ wciąż mamy trzech kontuzjowanych graczy. Cieszę się z postawy moich zawodników, którzy dziś zagrali odpowiedzialnie, wielokrotnie dominując na boisku, co przełożyło na dogodne sytuacje do zdobycie gola. Jesteśmy zespołem w budowie, każdego dnia współpraca między graczami poprawia się, ale wciąż czeka nas jeszcze dużo pracy – podsumował Jesus Lopez, trener Acany Orła.

REKLAMA