W najnowszym wydaniu miesięcznika Wojsko i Technika rozmówcą dziennikarzy był prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Krzysztof Trofiniak, w której skład wchodzi spółka Jelcz. W wywiadzie, którego udzielił Trofiniak jest mowa m.in. o zakładach z Jelcza-Laskowic.
Trofiniak wskazuje, że jednym z jego priorytetów jest współpraca między firmami i efekt synergii w ramach PGZ. Za przykład dał spółkę Jelcz: – Od dłuższego czasu staram się zachęcić, a wręcz doprowadzić do rozmów pomiędzy niektórymi firmami, które dotychczas ze sobą nie współpracowały, na temat zagospodarowania pewnych zdolności produkcyjnych, które są obecnie niewykorzystane. Mam na myśli przykład Jelcza – wskazuje prezes PGZ. – Jest to jeden z przypadków można byłoby rzec klinicznych. Ta firma zmniejszyła swoją zdolność produkcyjną w stosunku do tej, którą uzyskiwała w 2014 czy 2015 roku – 450-500 pojazdów… – tłumaczy Trofiniak.
„Ale obecnie wśród ciężarówek, które Jelcz produkuje jest więcej wieloosiowych, bardziej skomplikowanych, zamawianych w związku z programami takimi jak np. Wisła” – komentują dziennikarze miesięcznika Wojsko i Technika. Szef PGZ odpowiada: – Większość pojazdów produkowanych przez Jelcza przed 2015 rokiem, to także były pojazdy wieloosiowe. Ciężarówki trzy- i czteroosiowe to była główna część produkcji Jelcza. Natomiast, wracając do przerwanej myśli, w tym czasie, kilkaset kilometrów od Jelcza, stała niewykorzystana fabryka, która mogła w ciągu sześciu-ośmiu miesięcy uruchomić uzupełniającą produkcję na rzecz dolnośląskiej firmy.
„No właśnie, choćby produkcję kabin, która mocno ogranicza możliwości Jelcza, albo druga linia montażu końcowego” – wskazują dziennikarze. – Dokładnie tak. Jeśli chodzi o komponent\y samochodów ciężarowych, to jest bardzo wiele firm, nie tylko w PGZ, ale też podmiotów prywatnych, które mogą uczestniczyć w łańcuchu dostaw dla Jelcza. Gdyby to był tylko ten problem, to byłoby on łatwy do rozwiązania nawet teraz. Problem jest nie tylko w samych komponentach, ale w niewydolności linii montażowych. W Jelczu jest za mało tych zdolności, więc trzeba poszukać kooperanta. A w Autosanie była linia montażowa, która nie była wykorzystywana. To jest teraz moje zobowiązanie, żeby do końca tego roku pierwsza partia ciężarówek wojskowych Jelcza powstawała w zakładach Autosan. Dodatkowo planuję też bezpośrednie powiązanie kapitałowe Autosana z Jelczem. To powinno być naturalne uzupełnienie możliwości Jelcza – dodał w rozmowie dziennikarzami miesięcznika Wojsko i Technika szef PGZ Krzysztof Trofiniak.
Cała rozmowa dostępna pod tym linkiem.