Dopalacze mogły być przyczyną śmierci mieszkańca Jelcza-Laskowice w czasie Castle Party w Bolkowie. 36-latek, który zmarł tydzień temu, jak wynika z ustaleń prokuratury, nie został przez nikogo pobity czy napadnięty – informuje Radio Wrocław. Zdaniem śledczych, mężczyzna mógł po prostu zażyć środki odurzające nieznanego pochodzenia i obficie zakropić je alkoholem.
Śmierć podczas Castle Party w Bolkowie. Nie żyje mieszkaniec Jelcza-Laskowic