Jelcz-Laskowice: „Mieszkańcy nie przestrzegają zakazu”

Związek Strzelecki „Strzelec” OSW, JS 3056 Jelcz-Laskowice od kilku dni pomaga potrzebującym. Dziś wystosował list nt. zachowań mieszkańców Jelcza, którzy, jak pisze związek, „zamiast siedzieć w domu, robią zakupy w sklepach, zaczynają zapychać warsztaty samochodowe swoimi samochodami i wzywają firmy budowlane, by przeprowadzać remonty”.

Niżej list opublikowany na facebooku Strzelców (Pisownia oryginalna):

Kolejny dzień zmagań, w tym kolejny dzień gdzie jesteśmy załamani.

Wiele osób dostało wolne w pracy z powodu epidemii, zamiast stosować się do zaleceń rządu wola spędzić czas wolny na nadrobieniu swoich spraw. Przeraża nas to, że wszyscy zamiast siedzieć w domu, wybierają się na ogródki działkowe i na nich działają. Z informacji, które do nas docierają wiemy, że wiele ludzi masowo zaczyna zapychać warsztaty samochodowe swoimi samochodami, wzywać firmy budowlane – czy robić remonty. W sklepach wciąż widać tłumy osób, które całkowicie ignorują to co się wokół nas dzieje. W parkach i skwerach przesiadują ludzie korzystający z dobrej pogody.

Dzisiaj mamy już ponad 1000 zarażonych, przeszliśmy przez kolejny próg epidemii. Dlatego apelujemy – zostańcie w domach. Nie bądźcie hipokrytami jak dwie osoby, które dzisiaj spotkaliśmy. Przeprowadzali rozmowę o sytuacji we Włoszech, szydzili z podejścia Włochów do sprawy… – robiąc to samo. To nie czas na spacery, nie czas na naprawy samochodów, nie czas na remonty i zabawę. Jeżeli chcemy zapobiec gorszemu rozwojowi wydarzeń w naszej gminie, powiecie i w całej Polsce – nie ignorujmy tego zagrożenia.

Faktem jest, że wirus zabija tylko pośrednio, głównie osoby, które mają słaby układ odpornościowy przez swój wiek i inne choroby. Ale zadajmy sobie teraz wszyscy pytanie: „kiedy robiłem/am ostatni raz badania ogólne?”. Wiele chorób wychodzi z przypadku bo w naszym społeczeństwie nie dbamy o siebie i swoje zdrowie. Wiele osób myśli, że im nic nie grozi – bo zdrowo się odżywiają, biorą witaminy i nie widać u nich chorób. Jest to złe podejście, bo są przypadki młodych i zdrowych osób, w wieku nastoletnim, które spędzają czas w szpitalach podpięte pod respirator.

Kolejną sprawą jest to – że faktycznie możemy przejść tą chorobę bezobjawowo – ale i tak roznosić wirusa. Nie ryzykujmy, przestańmy igrać ze śmiercią i ryzykować, że będziemy w sytuacji podobnej do tej we Włoszech.

My wciąż działamy, wystarczy zadzwonić: 732705348.

REKLAMA